Stworzyłam ten post, aby wyjaśnić moją nieobecność. Od razu też wspomnę, że na komentarze odpiszę przy okazji dodania nowego rozdziału. A teraz do rzeczy.
Rozumiem Was doskonale, sama bym też była wkurzona... mimo wszystko, ja mam cierpliwość, by nie narzekać i czekać na kolejne rozdziały. Nawet, jeśli już od czterech miesięcy nie pojawiła się notka (patrz opowiadanie Isabel Witther). Po prostu wiem, że aby coś napisać i być z tego zadowolonym, potrzeba czasu, oraz weny. I pewności siebie. Ostatnio coś podupadłam, co zresztą widać w dwóch poprzednich rozdziałach. Cieszę się, że są tu czytelnicy, którzy zwracają na to uwagę, naprawdę :) Ale, do rzeczy. Strasznie nie lubię pisać "na siłę", kiedy nie mam ochoty, lub wtenczas, kiedy nic mi nie wychodzi. Ostatnio mam nawet coraz więcej pomysłów, jednak wszystkie dotyczą innych opowiadań, bądź one-shotów. Historię tego bloga mam już całą zaplanowaną, ale nawet, kiedy czuję, że uda mi się coś napisać, otwieram worda, albo bloggera, i nic. Ostatnim co stworzyłam, był początek dwóch one-shotów i kolejnego rozdziału. Dalej nie wiedziałam nawet, co miałabym pisać. Nie wiem, czy ktoś mnie tu rozumie.. może jako jedyna mam taki dziwny okres, że wszystko co napiszę, jest na niskim poziomie, przez co zaraz tracę ochotę dalej tworzyć.
Co prawda, nie dodałam notki informacyjnej, ale napisałam za to na chacie, że rozdział raczej się nie pojawi. Jak widać, jednak będę musiała pisać posty, ale trudno. Chciałabym jeszcze zauważyć, że fakt o tym, że jestem chora, nie ma nic do rzeczy. Niby mam czas na pisanie, ale.. ja naprawdę nie czuję się na siłach, by coś takiego robić. No i tego czasu i tak nie mam wiele. Muszę zrobić dwa projekty i nauczyć sie działu z biologii, aby poprawić sobie ostatnie oceny. Niestety, ten rok jest dla mnie ważny i nauka przede wszystkim.
Tak więc, kończąc wypowiedź, bo sama już nie wiem, czy piszę z sensem, czy też nie, oświadczam, że nie wiem, kiedy pojawi się rozdział i bardzo za to przepraszam. Jeśli stracę czytelników - trudno. Będzie mi żal, co prawda, ale czego mogę żądać? Abyście byli przy mnie, nawet jeśli przez pół roku się nie odezwę? Raczej nie. A przecież nie wiem, kiedy Wen się przypałęta. Na tę chwilę mam taki plan, na ten drugi majowy weekend, żeby wziąć się w garść i w końcu skończyć rozdział, oraz kilka one-shotów. Tak, dobry plan, zobaczymy, czy wypali.
Jeśli jest tu ktoś z recenzjalni Owocowe Oceny, to przepraszam dziewczyny, piszę tę ocenę, podstrona się szykuje, niedługo wszystko będzie gotowe.
Tak więc, pozdrawiam i życzę miłej nocy.
~Madeleine Evans
Tak,Madeleine,nie będę kłamać,jestem wściekła,ale rozumiem biologię (mam brata z drugiej liceum) i inne tego typu rzeczy,co nie zmienia faktu,że jest mi przykro.Lubię to opowiadanie i będę je czytała,ale nie oczekuj cudów,bo naprawdę,ale to naprawdę nie mam ani czasu,ani siły,a tym bardziej chęci,by doglądać tego przez miesiąc ;c.Więc proszę,Madeleine,weź się w garść,złap Wena i pisz jak najszybciej.Bo szkoda,żeby tak świetne opowiadanie się zmarnowało.Przepraszam za tak...oskarżającą ocenę,ale nie sądzę,bym tylko ja tak myślała.Więc weź się za siebie,i BŁAGAM zacznij pisać.
OdpowiedzUsuńKataki
Powiem tak mnie jako czytelnika na pewno nie stracisz bo uwielbiam twój blog :)
OdpowiedzUsuńSprawy życiowe są ważniejsze i jak tylko znajdziesz czas zawsze możesz napisać parę wersów. Możesz dodać za miesiąc za dwa, ale i tak będę tu zaglądać :)
Życzę Ci powodzenia we wszystkim :*:*
Wiem co masz.... ja też to mam.... moja głowa jest pełna pomysłów, ale jak przychodzi co do czego to nie wiem co napisać.... teraz to nawet zaczęłam pisać nowego bloga, ale tych moich nie mam zamiaru zostawić... jeśli o mnie to cię nie opuszcze... twojego bloga nie da się zapomnieć... codzienie sprawdzam czy na kadżym blogu, który mi się podoba jest notka, a jak nie ma to mówi się trudno. trzeba poczekać... nikt z nas nie jest maszyną.... jesteśmy tylko ludźmi dattebane... w każdym razie czekam na notkę na blogu...
OdpowiedzUsuńPS. Możesz mnie zabić, ale mój leń nie chce pisać kolejnego komentarza w SPAM więc tu ci dam link.... Serdecznie zapraszam na http://dwa-rozne-swiaty.blogspot.com/, blog poświęcony Akasią, ale jest tam para MinaKushi... mam nadzieje, że ci się spodoba... narazie są tylko dwie notki, ale niebawem pojawi się mam nadzieje nowy rozdział... serdecznie zapraszam i czekam na twój komentarz na moich blogach...
Życzę ci jeszcze duuuuużżżżżżżżżzooooooooooo weeeeennnnnnnnnnnnnyyyyyyyyy i zrdowia, abyś oceny jeszcze poprawiła te które chcesz... pozdrawiam dattebane
ale się rozpisałam dattebane... chyba zaczynam gadać jak Kushi
Usuńnooooo mnie jako czytelniczki na pewno nie stracisz:)
OdpowiedzUsuńnic na siłę:) bo to sensu nie ma.
na spokojnie zdaj oceny i potem może wena wróci :)
pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia;)
mysza715:)
Jak miałabyś stracić czytelników?! Ty. ? No błagam... Piszesz świetnie i nic więcej nie musisz wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :)
Moja kochana Madzi, doskonale cię rozumiem. I zapewne nie tylko przez to, że w trudnych chwilach mogę być blisko ciebie i cię pocieszać...albo i nie. *^* Sama nie raz, nie dwa przechodziłam przez coś takiego, lecz wierzę w ciebie, bardziej niż ci się wydaje. Wierzę, że podołasz i wybijesz się jeszcze wyżej. Skąd to wiem? Właśnie...przecież ty kochasz pisać! Jest to część ciebie, jaką nie łatwo od razu dostrzec. Ukrywasz ją, by cieszyć się tą chwilą z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wokół nas nie ma zbyt wielu, których owe rzeczy ciekawią. Którzy myślą o anime inaczej niż jak o "chińskich bajkach" i potrafią ułożyć historię bohaterów na swój własny sposób. Stworzyć ją w swym małym świecie.
OdpowiedzUsuńEh, rozczuliłam się, a to wszystko przez moje ukochane piosenki. Jakże mogłaś je tu wstawić? Policzę sie z tobą później. ^^ A teraz już kończę. Trzeba wyrwać się na chwilę z tego obrębmego miejsca i wrócić do niechcianej rzeczywistości.
Pozdrawiam i...cóż, nie życzę ci weny. Ona jest zawsze przy tobie, tylko nie zawsze potrafisz w odpowiedni sposób z niej skorzystać.
Twoja, Claudy.
O rany, co ja napisałam. >.<
UsuńOdrębnego jak już, a nie obrębnego.
No to ja tak krótko xD Czytam bloga gdzie notka pojawia się raz na dwa-trzy miesiące, więc we mnie czytelniczki na pewno nie stracisz xD
OdpowiedzUsuńJa też czekam na rozdział Isabel, ale ta cholera zawsze znajdzie sobie wymówkę :P :P Więc tak bardzo jak czekam u niej na notkę, tak i u ciebie będę czekać :)
Znam ból - mieć pomysł, ale ochoty na pisanie nie, więc nie będę cię poganiać :)
Cekam na twój powrót ;D
Oczywiście zwrot "chlera" jest pieszczotliwy :) O Is nie da się myśleć źle, a przynajmniej ja nie potrafię :)
UsuńPowiem tak nie masz weny rozumiem , jesteś zajęta na uczenie się ale sorry tak naprawdę to ty nie piszesz regularnie i taka prawda szkoda . Nie stracisz mnie jako czytelniczki tylko ze wiesz czasami piszesz tak hej rozdziału nie wstawie z jakis tam powodów ale to zebysmy cie mianowani na jakis najlepszy blog wstawiasz , albo przez 2 tygodnie bić nie napiszesz ale zmieniasz wygląd bloga . Wiesz rozumiem nic.na siłę ale jeśli mam być szczera od piczatku wiedziałam ze to się tak skończy tyle ze mialam nadzieję ze dalej zajdziesz . Moze i źle cie oceniam ale mówię co myślę bo chyba chcesz wiedzieć co sądzimy
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje wątpliwości całkowicie i chce żebyś wiedziała że nawet jeżeli nie będzie Cie długi czas ja zawsze będę sprawdzać czy kolejna notka już jest :) mam nadzieje ten brak weny jest chwilowy i że niedługo znów wrócisz do pisania ponieważ naprawdę lub lubię Twój styl oraz wyobraźnie. Czekam na Twój wielki powrót z niecierpliwością! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~ Marysia :)
Nie masz weny nie pisz. Wejdę po wakacjach i przeczytam zaległe notki bądź zobaczę koniec tego opowiadania. Wtedy zostawię jeden podsumujący koentarz. Może, jeśli będę MIAŁA WENĘ.
OdpowiedzUsuńMarianna
No to oświarszczam uroczyście, że ja tu jestem i ubolewam, że Ciebie nie ma :( Ani na gg, ani nigdzie... Mam nadzieję, że się pozbierasz i dołączysz do nas już wkrótce!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ;D
zmiana szablonu ?:)
OdpowiedzUsuńten bardziej mi się podoba :)
a muzyka wręcz piękna :)
OdpowiedzUsuńpopłakać aż się można przy tym