"Nauczyłem się kochać tajemniczość"
Rozdział 11. Na dywaniku
Kushina przełknęła ślinę i niepewnie chwyciła za klamkę. Nie bała się samego Hokage, w żadnym razie. Raczej rozmowy, która miała odbyć się za chwilę. Dokładnie tego, co powie Trzeci. Jeśli będzie miał za długi jęzor, Minato się wszystkiego dowie. Co najgorsze, nie od niej. Nie zniosłaby jego spojrzenia. Wyrzutu, że mu nie powiedziała, złości z zatajenia tego faktu. Aż w końcu gdzieś ukrytej nienawiści. Jinchuuriki są uważani za potwory, które tracą swoje człowieczeństwo, jakiekolwiek ludzkie cechy. W dodatku, ona zapewne mu tylko przeszkadzała. Wprowadziła się do dom i sprawiała problemy. A on był zbyt miły, aby uprzykrzyć jej życie. Nawet robił coś całkiem innego - ubarwiał jej istnienie. Może nieświadomie. Wczoraj ocalił Kushinę. Był zbyt miły, aby zostawić ją na pastwę losu.
Jeśli Minato teraz nie dowie się prawdy, kiedy tylko będę mogła zniknę z jego życia. Proszę, niech tylko nie widzę tego spojrzenia, tego wyrazu w oczach osoby, która tyle dla mnie zrobiła.
Nie wiedziała do kogo kieruje tę prośbę. Chciała tylko, aby jakimś cudem, stojący teraz za nią blondyn, o niczym się nie dowiedział. Mikoto przyjęła wszystko ze spokojem, ale ona też była wyjątkiem w rodzinie. Zapewne po części wiedziała, co Kushina czuła. Uchiha słyną ze swojego Sharingana. Przyjaciółka rudowłosej nie odziedziczyła tej zdolności, przez co niektórzy członkowie klanu mogli źle na nią patrzeć.
Minato był za to powszechnie popularnym chłopakiem, który mógł mieć szczęście na wyciągnięcie ręki. Czy mogła oczekiwać od niego zrozumienia?
Poczuła ciepłą dłoń na ramieniu, przez co ocknęła się.
- Jeśli nie chcesz, mogę wejść sam. Wyjaśnię wszystko Trzeciemu. - usłyszała łagodny, jak zawsze, głos Minato. Pokręciła głową, wprawiając w ruch swoje długie, ogniste włosy, i pchnęła drzwi.
Znalazła się w podchodzącym pod okrąg pomieszczeniu. Na przeciwko niej ściana była niemal cała przeszklona, dzięki czemu do gabinetu wlewało się dużo światła. Prosto przed drzwiami stało masywne, drewniane biurko, całe zawalone papierami. Tak właściwie, to różnego rodzaju dokumenty i zwoje były wszędzie, ale to było raczej na porządku dziennym w przypadku Hokage. Dużo pracy, wielka odpowiedzialność. Za biurkiem, na fotelu siedział Hiruzen Sarutobi. Miał spokojny, poważny wyraz twarzy. Oczekiwał ich, popijając jakiś gorący napój.
- Hokage-sama, wzywał nas pan? - zapytał grzecznie Minato, wychylając się zza drzwi i lekko popychając Kushinę do środka. Mężczyzna w białym płaszczu z czerwonymi płomieniami na końcu, spojrzał na nich dobrymi, okolonymi małymi zmarszczkami, oczami.
- Tak. Mam do waszej dwójki kilka pytań. Szczególnie - tu spojrzał poważnie na Uzumaki - do ciebie, moja droga.
Kushina przełknęła ślinę. Proszę, proszę tylko o tą jedną rzecz.
- Rozumiem, że chodzi o wczorajsze porwanie przez shinobi z Chmury?
- Dokładnie. Dzięki tobie, Minato, Kushina jest tutaj z nami, cała i zdrowa. - Przeniósł teraz wzrok na dziewczynę. - Wiesz dlaczego obrali cię na cel?
- Nie mam pojęcia, dattebane. Może ty mnie oświecisz?
Przygryzła wargę. Mówiła normalnie, ale wewnątrz była cała napięta, jak struna. Czekała na to, co nieuniknione. Trzeci spojrzał na nią czujnie, a jego twarz zmiękła.
- Kushina? Dobrze się czujesz? Strasznie zbladłaś.
Minato dołączył się do Hokage. Widzać jej przestraszoną twarz, przybliżył się, dotykając jej ramienia opuszkami palców, i zaczął cicho:
- Jeśli nie chcesz...
- Nie - przerwała szybko. Troszeczkę zbyt prędko i za głośno. Odetchnęła. Nie sądziła, że to może być dla niej tak ważne. - Wszystko w porządku. Naprawdę.
W pomieszczeniu nastąpiła chwila ciszy, spowodowana przyglądaniem się rudowłosej kunoichi. Przerwał ją Trzeci.
- Myślę, że to przez twoją unikalną chakrę, oraz...
I w tym momencie rozległo się donośnie trzaśnięcie drzwi o ścianę. Siła była taka, że aż futryna się zatrzęsła.
- Nooo... to co tam ustaliliście, miśki? - zapytał z szerokim, porównywalnym wielkością do dojrzałego banana, uśmiechem na ustach. Kto? Rzecz jasna Jeden z Trójki Wielkich Legendarnych Sanninów Wioski Ukrytej w Liściach. Zboczeniec wszechczasów, idiota miesiąca - Jiraiya.
- Jiraiya... - w tym jednym słowie, które wypowiedział Trzeci, była zawarta cała jego bezsilność na głupotę swojego ucznia. - Po co tu przyszedłeś?
- Mam pewną sprawę do załatwienia i chciałem cię o coś prosić. Nie wiedziałem, że jeszcze tu jesteście - Minato od razu zauważył, że jego mistrz coś kręci, ale zostawił to w spokoju. Teraz były ważniejsze sprawy.
- Hokage - sama, proszę dokończyć mówić.
Jiraiya stanął za dwójką młodych shinobi, będąc w tym miejscu idealnie widocznym dla Trzeciego.
- Jak mówiłem, myślę, że porwali cię, ponieważ masz niespotykany typ chakry i... - zawahał się - i chciałbym, abyście sprawdzili w związku z tym, dlaczego tak Chmura pragnie twojej mocy. - Tym oto zdaniem zakończył swoją kwestię.
Kushina rozszerzyła oczy ze zdziwienia. Czyżby właśnie... spełniła się jej prośba? Ani słowa o jinchuuriki? Brak wspominania o Kyuubim? Miała ochotę skakać ze szczęścia.
- Czyli... - odezwał się po pewnej ciszy Minato - wysyłasz nas na misję do Wioski Chmury?
Hiruzen pokiwał powoli głową.
- Wybrałem dla was jeszcze dwóch członków drużyny. To będzie misja rangi S, ale spokojnie, pozostali są równie dobrze wyszkoleni, co wy. Chwilowo znajdują się na misji, ale niedługo powinni wrócić. Możecie już wyjść.
Oboje stanęli prosto, powiedzieli jednocześnie " tak jest " i zniknęli w białych obłokach.
- Nooo, w końcu gołąbeczki mają chwilę dla siebie - zaśmiał się sannin.
Hokage zmierzył go wzrokiem i przymknął oczy, odchylając się w fotelu i zakładając ramiona na piersi.
- Możesz mi powiedzieć, dlaczego zacząłeś tańczyć po gabinecie, kiedy miałem wspomnieć o demonie?
Jiraiya spoważniał.
- Myślę, że ona wolałaby sama powiedzieć mu o Dziewięcioogoniastym. - Władca uniósł brwi.
- Czyli Minato nic o tym nie wie?
- Nic, a nic. Kushina chyba boi się jego reakcji.
- Przecież to dobry chłopak... - białowłosy przerwał mu, nakazując ciszę dłonią.
- Ona może tego nie rozumieć. Przecież wiesz, jak jest z jinchuuriki. Pewnie spodziewa się powszechnej, nieuzasadnionej nienawiści.
Trzeci wstał z fotelu i podszedł do okna, zakładając dłonie za plecami.
- A więc to tak... nie wiem, czy dobrze zrobiłem, wysyłając ich na tę misję. Kilka słów może ulecieć, a dwa serca doznać szkód.
Hm... wiem. Jestem to najkrótszy rozdział, jaki się pokazał, ale po prostu dłuższego nie napiszę, bo mi nie pasuje xD W dodatku muszę już iść spać, bo mnie rodzice zabiją =.= (Mama już przed chwilą weszła i ogłosiła, że mam karę, jeśli to prawda, to będzie źle...)
W związku z tym nie odpiszę na komentarze :c Przykro mi, sama bym chciała pogadać o paru rzeczach, ale nie dam rady. Dziękuję za to, za ich ilość. Spodziewałam się co najmniej połowy mniej ^^ Więcej takich miłych niespodzianek :D
Pozdrawiam i przepraszam, że tak krótko, ale np. rozdział 9 miał aż 8 stron w wordzie, a jak dla mnie, to duużo xD
~Madeleine Evans
Ach, ten Jiraiya! czasami człowiek potrafi zadziwić w pozytywnym sensie :) cóż, ja nie mam ram czasowych odnośnie snu, więc mogłam sobie spokojnie poczytać i napisać komentarz :) rzeczywiście trochę krótko, ale nie musi być długo, by ucieszyło czytelnika, nie sztuką jest w końcu napisać kilkanaście stron bez ładu i składu, bo przecież nie o to chodzi :) odniosłam niejasne wrażenie, że "idiota miesiąca" bawi się w swatkę :D zapowiada się obiecująco :) mam nadzieję, że święta nie będą dniem wolnym od rozdziału, bo chyba się popłaczę :) ~Aleksandra
OdpowiedzUsuńW końcu się doczekałam rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńKochany Jiraiya , że w tym momencie wparował do gabinetu ! :D
Jednak czasami mysli :D
E tam krótki ważne, że ciekawy :)
Czekam z niecierpliwością na następny Rozdział :D
Ech ci rodzice... wszystko niszczą :P Pewnie ci tylko groziła, tak jak moja, mówię jej "mamo! Ja mam dwadzieścia lat!" ale i tak potem mam wyrzuty sumienia :P Tata, by mi od razu korki wyłączył... xD Tak czy siak spytaj za ile mogę przerwać te karę :P Albo zaadoptuję cię i nie będziesz mieć limitów, w końcu jestem wystarczająco stara :P
OdpowiedzUsuńAle nie o, przejdę do notki, bo mimo, że króciutka to zarąbista ;D strasznie mi się podobała :) Och, ciekawe kiedy i jak Minato dowie się o jej demonie, choć zgaduję, że już się domyślił :P W końcu to Minato, kolor jego włosów nie ma nic do rzeczy xD Jiraya mnie rozwalił z tym, jak się okazało tańcem :P aż sobie wyobraziłam :P Tylko czy ta ich misja nie naprowadzi na ujawnienie sekretu Kushiny? ;)
Cóż, myślę, że jakoś wynagrodzisz nam te długość wcześniejszym rozdziałem :P
Czekam z niecierpliwością :)
Życzę weny i pozdrawiam Słonko ;D;*
Przeczytałam ten rozdział w szkole, ale teraz dopiero skomentuje. Notka świetna i mam nadzieję, że nie dostaniesz tej kary ;).
OdpowiedzUsuńBaaaaa, no weś, ja chce, żeby Minato dowiedział się już o Kyuubim, albo raczej, żeby okazało się, że już o nim wie i mu to nie przeszkadza;)
OdpowiedzUsuńSuper, ale krótka. Mam nadzieje i będę się modlić abyś nie miała tej kary. czekam na następny.
OdpowiedzUsuń,,Zboczeniec wszechczasów, idiota miesiąca - Jiraiya.'' genialne przedstawienie zboka:), ale nie można zaprzeczyć, że ma głowę na karku, mi się podobało bardzo zakończenie... Kiedy Minato się dowie i jaka będzie jego reakcja, ale mnie to ciekawi. Pisz szybko, mam nadzieję, że specjalnie dla nas, aby nas uszczęśliwić, nie dostaniesz żadnej kary.
OdpowiedzUsuńJeden z Trójki Wielkich Legendarnych Sanninów Wioski Ukrytej w Liściach. Zboczeniec wszechczasów, idiota miesiąca - Jiraiya.
OdpowiedzUsuńDobra kobietoooo!Ty to masz określenia !Co za kretyn z tego Jirayi!Zabić!Spalić!Do gumowej kaczuszki!Dlaczego on musiała wtedy wparadować ?!Ja chcę reakcję Minato ! Jiraya,Trzeci,Minato,Kushina,GUMOWA KACZUSZKA !
I proszę Cię pisz szybciutko (robi oczka kota ze Shreka)!!!
Kataki ;**
Jestem cichym wielbicielem Twojego opowiadania. Po prostu każde słowo dociera do mnie jak z abecadła :D. Piękna historia, miałem nadzieje że Minato w końcu dowie się o Demonie drzemiącym w Kushinie. Może mu powie w następnym wpisie? Widzę że nie tylko ja wciąż oczekuje tego zdarzenia :) (moi poprzednicy). Bardzo ładnym językiem piszesz coś niesamowitego. Nie daj mi czekać zbyt długo na kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny |Chico|
Cztery dni po napisaniu notki wchodzę na twojego bloga i dopiero zaczynam czytać kolejną świetną notkę. A mówią, że skleroza nie boli. Podłe i kłamliwe szuje. Zapisze w notatniku na pulpicie, ostatnio trzy wystarczają, żeby pomieścić całą masę rzeczy do zrobienia. Czasami nie widzę swojej pięknej tapety!
OdpowiedzUsuńNotkę przeczytałam z przyjemnością. Kushina nie chcę stracić przyjaźni Minato i się waha przed powiedzeniem prawdy, co podręcznikowo lubi się mścić. Oby tu tak nie było. Jiraya uratował Kushinę. Mam nadzieję, że według autorskiego zamysłu to nie do niego Kushina kierowała swe prośby.
Długością się nie przejmuj, ważna jest treść, którą z ciekawością i w tempie błyskawicy przeczytałam. Trochę szkoda, ale i tak mam mało czasu przed świętami. Tak po cichu liczę, choć moja pesymistyczna natura od razu mówi, że to niemożliwe, abyś dodała kolejną notkę w święta. Albo może jakiś special? Czekam na next:)
[Marianna]
Jaka ze mnie baka baka osoba, żeby dopiero teraz komentować ten przecudowny rozdział! XD Czy krótki czy nie, mi chodzi o to że chociaż jest :) Dzisiaj tak krócutko bo trochę osłabiona jestem i głowa mnie boli :'( Pozdrawiam i przesyłam buziaczki :**
OdpowiedzUsuńOh..
OdpowiedzUsuńSzkoda że taka krótka.. :(
Normalnie aż teraz mnie ściska z ciekawości..
No ale wybaczam :):P
jak rodzic mówi o karze to już nie są przelewki.. :P ale spokojnie :)
będzie dobrze :)
Wesołego jaja :D
pozdrawiam, mysza715 :)
Jak zwykle przeciudni rozdział ^^ co prawda krótki ale wybaczam xdd. Bardzo spodobały mi się określenia na Jirayie jakimi obdarzyła go Kushina ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Życzę smacznego jajka, mokrego dyngusa i bogatego zajączka
Pozdrawiam
Klaudia :)
Hej. Bardzo dziękuje za komentarz i czas poświęcony na przeczytanie. :) Miło wiedzieć, że opłaca się to całe "reklamowanie" na katalogach i są ludzie, którzy lubią i chcą czytać opowiadania.
OdpowiedzUsuńNiezmiernie ucieszył mnie Twój komentarz, bo nie mam w zwyczaju ogłaszać się na czyiś blogach, więc sam fakt, że mam jedną więcej czytelniczkę, która o dziwo... sama się znalazła jest dla mnie wielkim osiągnięciem. ;) Mam nadzieję, że dalsze rozdziały nie zawiodą Cię. :) Oczywiście co do komentarzy; rozumiem. Ja zawsze cierpliwie czekam, aż jakaś duszyczka powie mi o swoich odczuciach ale rozumiem też, że nie zawsze jest na to czas.
Co do Twojego opowiadania to postaram się przeczytać już jutro. Możesz spodziewać się ode mnie małej recenzji, gdy już to zrobię. :)
Oczywiście nie jest to na zasadzie, że Ty przeczytałaś... po prostu lubię ten paring ;D Też kiedyś pisałam o tym bloga! - Nie zajechał zbyt daleko.
Pozdrawiam i dziękuje za opinie.
|Find-Water|
Kurde chciałabym, żeby Kushina powiedziała o tym Minato, myślę że byłby może początkowo zły, ale to by ich zbliżyło do siebie..
OdpowiedzUsuńDziewczyno, 11 rozdział i jeszcze żadnego pocałunku?! xD
Dobra, nie poganiam, rób po swojemu, ale wiedz, że z całego serce wyczekuję romantycznych uniesień xD
Boska interwencja Jirayi, jak będę chciała coś powstrzymać też zacznę tańczyć xD
"Zboczeniec wszechczasów,idiota miesiąca" hahaha rozwaliło mnie to. A co do rozdziału to całkiem ciekawy chociaż rzeczywiście trochę krótki jednak dodałaś parę dłuższych rozdziałów więc nie będę się tego czepiać ;)
OdpowiedzUsuńChciałam Cie poinformować, że nominowałam Twój blog do The Versatile Blogger Award. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń